Korsykańskie psy zdają się mieć temperament podobny do mieszkańców. Są wyluzowani, czują się u siebie dobrze i to oni są panami sytuacji - nie przybysze. I te psy też takie są. Nieraz spotkaliśmy przy, albo nawet na, drodze leżącego psa. Pierwsza myśl - martwy. Po czym okazuje się, że tylko sobie śpi... Samochody go omijają, bo przecież to jedyne słuszne rozwiązanie.
Dziś dalsza część "górek". Udajemy się na przejażdżki trasami prowadzącymi wzdłuż wąwozów w okolicy Corte. Międzyczasie wstępujemy do miasta, w którym jest jedyny na Korsyce uniwersytet (przewodnik podaje, że w tym 7-mio tysięcznym mieście, uczą się 4 tysiące studentów). Studentów jeszcze nie widać, za to turystów...tak. Tłumy.
Wieczorem znajdujemy kemping w okolicy doliny rzeki Asco - jutrzejszy poranny cel. Jest internet i bardzo przystępny cennik, dzieki czemu nareszcie uzupełniamy wpisy.
Tips:
- Camping E Cenicce blisko Ponte Leccia, 15 euro (2 osoby, mały namiot, samochód); płatny internet