Kolejny dzień z napiętym grafikiem. Dlatego rozpoczynamy go od obfitego śniadania-oczywiście na plaży :). Łukasz prosi o zaznaczenie, że podczas śniadania zabił 13 os, które próbowały dobrać się do naszych parówek.O 10:30 wypływamy z Porto w dwugodzinny rejs do Rezerwatu Przyrody Scandola (zdjęcia). Po powrocie żegnamy się z miastem i kierujemy się do wąwozu Spelunca. Przewodnik Pascala obiecuje tam ochy i achy. Po drodze spotykamy okoliczną faunę: krowy, kozy i świnie. Wszystko wolnochodzące :). Na koniec dnia jedziemy do miejscowości Piana, w okolicy której znajdują się ciekawe formacje skalne wyrzeźbione przez wiatr. " Wyrzeźbione", bo można się w nich doszukać konkretnych kształtów. My znaleźliśmy głowę świni, parę zakochanych i mnicha. Wieczorem dojeżdżamy do Ajaccio. Szybka przekąska i uciekamy stamtąd - brudno, głośno i nijako. Kilka km na południe od miasta trafiamy na bardzo przyjemny kemping. Dni mam szybko uciekają, a tu jeszcze tyle do zobaczenia...
Tip:
- rejsy do Scandoli, Les Calanches: z kilku miast zachodniego wybrzeża można tam dopłynąć, przy czym z Porto jest najbliżej, więc powinno być najtaniej. W porcie znaleźć można kilka firm oferujących te wycieczki, wręcz atakują swoimi plakatami. Warto pochodzić między nimi i porównąć oferty, bo ceny wahaja się od 25€ (najtańsza znaleziona przez nas oferta) do 45€. Poranne rejsy bywają znacznie tańsze od popołudniowych.