Kemping w Calvi jest tak przyjemny, że aż żal go opuszczać. Jednak droga woła, a nader wszystko przyroda. Jeszcze przed wzdychaniem do gór i dolin wspinamy się na cytadelę w Calvi. Swoim rozmiarem robi duże wrażenie. Położenie na wzniesieniu i grubaśne mury budzą respekt. Samo miasto bardzo przyjemne, portowe. Z Calvi kierujemy się na południe do Galerii (d81B). Droga dość kręta, wygląda mniej więcej tak: zakręt lewy, prawy, lewy, prawy, lewy, lewy, prawy, 50 m prostej, lewy... I tak 30 km:). Samochód spisuje się doskonale, a jedyną przeszkodą może być tylko autobus jadący z przodu, który uparcie nie chce się dać wyprzedzić. Krajobraz zmienia się co kilka km: kolor skał, roślinność, kąt opadania stoków do morza. Dojeżdżamy do Galerii - czas na siestę. Oczywiście na plaży. Dalej kontynuujemy jazdę na południe, do Porto. Zagęszczenie zakrętów jak przed Galerią, ale szerokość jezdni jakby węższa. Widoki rekompensują trud jazdy. Po kolejnych 50 km dojeżdżamy do dzisiejszego miejsca noclegowego.
Tip:
- kemping w Porto Les Oliviers (http://www.camping-oliviers-porto.com/index_oliviers.htm) 24euro (2 osoby, samochód, namiot): ciekawe tarasowe położenie kempingu, wszystko, czego dusza zapragnie jest dostępne (nawet siłownia i spa), bardzo przyjemnie, polecamy;