Po niespiesznym poranku okraszonym croissantem i bagietką z miodem z makii wyruszamy na dalsze poszukiwanie winiarskich skarbów Korsyki. Kierujemy się do Patrimonio, gdzie zdobywamy wspaniałe białe wino ze szczepu vermentinu. Czytelnik musi mieć świadomość tego, że wizyty w winiarniach oznaczają możliwość zasmakowania wina przed kupnem. Nawet jeśli do kupna nie dochodzi :) Tym sposobem dostępujemy dziś degustacji w trzech winnicach. Pewna wichura w głowie pozostaje, więc przy trzeciej winnicy na placu boju o dobre wino zostaję sama (kierowca musi pozostać względnie trzeźwy). Ciężka praca się opłaca i z kolejną butelką ruszamy w dalszą drogę. Wstępujemy na plażę Lozari na siestę (żeby odpocząć po owej cięzkiej plaży) i po dwóch godzinach kontynuujemy zwiedzanie kierując się do malowniczej wioski Speloncato. I zaiste taka jest. Do tego pyszna kawa, sympatyczni "lokalsi" przy stoliku obok... Później oddalona o kilkanaście km Sant Antonino - wioska ulokowana na szczycie wzgórza (zdjęcia). Na prawdę robi wrażenie. Na koniec dnia zjeżdżamy na kemping oddalony 5 km od Calvi. Wyjątkowo tu przyjemnie i bardzo sprawnie działa internet:) Wiemy też, że Zofii wypadł pierwszy ząb! Na liczniku 1750km.
Tip:
- kemping Dolce Vita (http://www.dolce-vita.org/); 22euro (2 osoby, samochód, namiot)