Na pierwszą randkę z Toskanią jedziemy do Sieny. Miasto zaskakuje nas...no właśnie. Trudno powiedzieć czym. Jest w niej jakaś mroczność. Jej forma i ilość bardzo nam się podobają, jednak nie sposób jej nie zauważyć. Może to efekt zarazy z XIV w. i następczego upadku miasta? Spacerując po mieście jesteśmy rozdarci między uciskającą córką a przechodniami, którzy nie mogą przejść obok Mitchella obojętnie.