Dziś postanoiwiliśmy zwiedzić wzgórze zamkowe. Wybraliśmy krótszą wersję, czyli zamek królewski, katedrę św. Wita, kościół św. Jerzego i Złotą Uliczkę. Wszystko urzekające-każdy element na swój sposób. Potem gubimy się w Petrinskich sadach, gdzie wzmacniamy się popołudniową drzemką na kocyku. Ostatnim punktem dnia (ja wiem, powinien to być pierwszy) jest relaks nad kuflem zimnego Pilsnera.