Wyjątkowo nie startujemy z Krakowa. Za to z wyjątkowego miejsca. Podróż zaczynamy od odwiedzenia, chciałoby się powiedzieć rodziny, ale to brzmi zbyt oficjalnie. W Gortatowie zagnieździły się dobre dusze, z którymi czas spędzony jest zawsze czasem dobrym. To aspekt przyjemny. Pożyteczność pobytu polega na tym, że skaracamy sobie o 5h drogę do kolejnego punktu wyjazdu - a to zawsze jest plus, jeśli na tylnej kanapie towarzyszą podróżnicy, którzy nie uznają kompromisów...:)