Niestety pożegnaliśmy już Skandynawię. Było różnie, ale zawsze pięknie, czysto i pachnąco :) Płyniemy właśnie promem do Gdynii. Planowo będziemy o 19.35 w Polsce. Po raz pierwszy płynę na otwartym morzu, więc pewnym zaskoczeniem były objawy choroby morskiej... Nie poddaję się i mimo to notuję.
Prom dopływa zgodnie z planem. Tuż po opuszczeniu promu wszyscy kierowcy są poddawani testowi alkomatowemu. Badanie przebiega szybko i bardzo nas cieszy-zapach alkoholu na promie był często wyczuwalny... Wyjazd na drogę i... szok. Odmienność kultury jazdy jest uderzająca. Zaskakujące dla nas jest to, że NIE DA się jechać z przepisową prędkością, do czego przywykliśmy przez minione 3 tygodnie. Zapominamy również o płynnej jeździe i rozpoczynamy slalom między ubytkami w jezdni. Tęsknimy bardzo za Norwegią...