Miejsce noclegowe jest tak urocze, że trudno nam stąd odjechać. Tym bardziej, że przed nami długi dzień jazdy. Wskakujemy na E6, która jest tranzytem między południem i północą kraju, i zmierzamy w okolice Trondheim. Po drodze śledzimy ceny paliwa na stacjach benzynowych. Paliwo w Norwegii jest chyba najdroższym w Europie (w przeliczeniu na złotówki ok 6,8zł za litr oleju napędowego), ale nie rzadko można spotkać za 6,2-6,4zł, co przy tankowaniu baku do pełna robi różnicę. Zakup paliwa okazuje się nie być ostatnim wydatkiem tego dnia. W nocy w drodze do Gjemnes jesteśmy zmuszeni przejechać przez (słono) płatny most.