Za nami nocleg na portowym kempingu w Talinie. Jesteśmy zachwyceni matami samopompującymi :). Nigdy więcej spania na karimacie! O 13.00 płyniemy do Helsinek, więc ranek poświęcamy na spacer po starówce. Przyjemne miasto, czyste i schludne, nowoczesna architektura przeplata się z tą będącą pozostałością po czasach komunizmu. Po 3,5h rejsu jesteśmy w Finlandii. Wskakujemy na autostradę, zbliżająca się północ skłoniła nas do poszukiwania dogodnego miejsca na nasz namiot. Zarówno w Finlandii, jak i w Norwegii, można rozbijać się z namiotem, czy przyczepą kempingową, na „dziko”, pod warunkiem zachowania kilku prostych zasad. Jest to wyrazem przywiązania narodów skandynawskich do przyrody, a więc nieograniczania nikomu dostępu do niej. Świetna sprawa.